Podróż z Hermesem


Bardzo lubię góry, podziwiać widoki.
Kilka dni temu wybrałem się na wędrówkę górskimi szczytami.
Gdy byłem już bardzo zmęczony usiadłem pod rozłożystym dębem
i … zasnąłem.
Maszerowałem brzegiem rzeki, której początek był u stóp
pięknej, tajemniczej góry. Postanowiłem na nią wejść…
Z daleka słyszałem dźwięki pięknej muzyki. Nigdy wcześniej nie słyszałem brzmienia takiego instrumentu. Gdy minąłem kolejną alejkę
drzewek oliwnych, spostrzegłem siedzącego przy fontannie nieziemsko pięknego młodzieńca grającego na lirze.Od razu skojarzyłem go z Apollo.Ale wciąż nie wiedziałem gdzie jestem. Przede mną stał olbrzymi pałac. Kiedy tak bezradnie się rozglądałem, pojawił się nade mną latający człowiek.
-Kim jesteś? - spytałem go
-To ja, Hermes, bóg podróżnych. Skąd przybywasz chłopcze?
Nie dowierzałem temu co mówił.
-Jak to Hermes? To gdzie jestem?
-Nie poznajesz mnie?- zapytał skrzydlaty posłaniec.
- Jesteś na Olimpie, a ja mogę Cię oprowadzić po zamku Zeusa.
Oczywiście chętnie się zgodziłem.
Hermes mocno trzymał mnie za rękę i z góry mogłem zobaczyć to co czytałem w “ Mitologii “ .
Na własne oczy widziałem Zeusa i Herę, spacerujących po ogrodzie.
W lesie ledwo umknąłem strzale Artemidy, która właśnie polowała na jelenia. W oddali słychać było uderzenia młotem Hefajstosa.
Po dziedzińcu przechadzał się w swojej pięknej zbroi Ares. Znów szykował się na wojnę.
Niedaleko przebiegała zwinna dziewczyna z tarczą i sową na ramieniu. To Atena biegła z pomocą herosom.
Hermes widząc moje zmęczenie poczęstował mnie ambrozją i nektarem.
Poczułem nieziemski przypływ energii i siły.
I wtedy obudziłem się, rozejrzałem, ale niestety Olimpu już nie było… Zostały dla mnie tylko górskie szlaki, zapach igliwia, śpiew ptaków i … marzenia.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Scylla, Charybda, Egida...

Chimeryczny charakter, czapka niewidka, starość nie radość- znaczenie związków frazeologicznych.

Jestem Demeter