Wyprawa na Olimp
Wyprawa na
Olimp
Cześć ,nazywam się Antek. Jutro mam
wycieczkę nadzwyczajną, jadę na Olimp.
Zeus zaprosił tylko mnie, bo innym nie
ufa. Jest już późno, około 22:00, ale idę jeszcze pooglądać telewizor. Jest już
kolejny dzień. Pakuję rzeczy i jadę. Już jestem, Zeus mnie przywitał, jest
miły, ale nie lubi, gdy ktoś mu się przeciwstawia. Czasami jest okrutny i
podejrzliwy. A propo olimpu- Łańcuch gór, pełen ogromnych skał przypominających
głowy, okryte siwizną śniegów przepastne otchłanie pieczar, z których biją
źródła spływające wartkimi strumieniami ze stromych zboczy porosłych zieloną
szczeciną lasów.Olimp. W przejrzystym powietrzu widać tą całą macedonię i całą
Tesalię, której rzeki Rysują się jak na karcie błękitnymi wstęgami; na
wschodzie może zatacza krąg olbrzymi, na
zachodzie łańcuch pindu zamyka Horyzont murem zębatym.Płuca rzeźbią się bezcennym
nektarem tego powietrza, o którym dzisiejsi hopi tesalscy mówią że mocą cudowną
rany goi. Olimp jest poprostu piękny, nikt nie jest chory ani zły.Postanowią
wyciągnąć telefon i robię kilka zdjęć. Zeus się mnie pyta:
-Co to?-
-Telefon-odpowiedziałem Zeusowi.
-A co to ten telefon?- zapytał Zeus
-Urządzenie elektroniczne-odparłem.
-U nas takich rzeczy nie ma-odrzekł
jeden z najważniejszych bogów.
Tak jeden z najważniejszych bogów
Greckich. Jest władcą wszystkich bogów i jego atrybutem jest piorun, orzeł, dąb
i tarcza egida. Idziemy coś zjeść wszyscy się pokładają na łożach więc ja też.
Apollo pięknie śpiewa pieśń. Ja postanowiłem spytać się Zeusa:
-Mogę spróbować ambrozji?-
-Tak, ale bardzo mało-odparł Zeus.
-Czemu?-zapytałem
-Bo to pokarm przeznaczony dla
bogów-
-Dobrze-powiedziałem.
Biorę więc kawałek ambrozji i ją
zaczynam gryźć, nagle zaczyna mnie coś piec w piersi, i czuję ciepło. Jestem
coraz silniejszy czuję się naprawde szczęśliwy. Po godzinie ,skończył się już
obiad i poszliśmy do zamku Zeusa, gdzie czekała na nas Hera.
-Dzień dobry Proszę pani-przywitałem
się grzecznie.
-Witaj-przywitała się też Hera.
-Jak pani mija dzień?-zapytałem.
-Bardzo dobrze-odpowiedziała bogini.
- A tobie-powiedziała jeszcze raz
Hera.
-Mi też świetnie-Odparłem.
-Sypialnie gdzie będziesz mógł
zostawić swoje rzeczy- Wtrącił się Zeus.
- super- zachwyciłam się
- to ruszajcie- powiedziała
Hera.
Idziemy i idziemy,wchodzimy do
sypialni już mnie zachwyciło wszystko.Piękne łóżko, piękne żyrandole i ogromny
pokój. Wszystko ze złota i szlachetnych kamieni.zostawiłem wszystkie rzeczy i
idę na dwór. bawię się z zwierzętami ale niedługo idę do Zeusa. Bawię się i
bawię jest tak fajnienagle widzę jak Hermes w szybkości pioruna przekazuję mi
informacje że dzisiaj u Zeusa narada. jestem zachwycony szybkością Hermesa.
Szybko biegnę do Zeusa i pytam go :
-Mogę być też na naradzie?-
-Tak oczywiście-odpowiedział Zeus.
-To super!-z radością krzyknąłem.
Na na razie jest bardzo dużo osób,
siedzę cicho bo nie chcę nikomu przeszkadzać.
Zeus jako władca Olimpu przemawia jako
pierwszy a po nim inni bogowie.
Po naradzie postanowiłem spakować
rzeczy, pożegnać się z wszystkimi i pojechać do domu. Gdy dojeżdżam do domu
pomyślałem sobie fajnie byłoby móc zostać bogiem.
nigdy się nie męczyć , ani być
chorym nie trzeba byłoby chodzić do szkoły. Jestem na podwórku Witam się
z moim psem i mamom. idę do domu jem owoc i idę do swojego pokoju aby
pomyśleć kiedy będę jeszcze raz na Olimpie. Postanawiam iść spać.
Komentarze
Prześlij komentarz